Na planie „Króla słońca” spotkały się czołowe postaci młodego kina duńskiego: reżysersko-scenopisarski duet braci Jensen oraz aktor Nikolaj Lie Kaas. Efekt takiego spotkania mógł być tylko jeden: świetna, niebanalna komedia, pełna ekscentrycznych bohaterów i specyficznego, „jensenowskiego” humoru.

Tommy (Nikolaj Lie Kaas) ma trzydzieści lat, ale ciągle mieszka z rodzicami i nie potrafi ułożyć sobie życia. Jego problemem jest strach przed kontaktem z kobietami. Tych nie da się jednak na dłuższą metę unikać, nawet wówczas, gdy Tommy podejmuje pracę w firmie elektrycznej, zatrudniającej wyłączenie mężczyzn. W ramach jednego z pierwszych zleceń, trafia do solarium. Salon stanowi część prawdziwego imperium opalania. Właścicielką sieci jest świeżo owdowiała Susse (Brithe Neumann), piękna kobieta, która robi na Tommym duże wrażenie. Susse jest od niego o dobre 20 lat starsza i o niebo bogatsza. Wbrew podejrzeniom otoczenia, bohater nie zakochuje się jednak w milionach królowej solariów, tylko w niej. Jego uczucia są jak najbardziej szczere.

W 1996 bracia Tomas Villum Jensen i Anders Thomas Jensen zrealizowali wspólnie krótkometrażówkę „Ernst & lyset”, za którą otrzymali nominację do Oscara. W następnych latach Anders Thomas miał stać się jedną z najważniejszych postaci duńskiej kinematografii. Jest niezwykle płodnym scenarzystą, współtwórcą wielu obrazów spod znaku Dogmy 95, ale też przebojowych komedii i filmów sensacyjnych. Jako reżyser zyskał międzynarodowy rozgłos dzięki takim tytułom, jak „Zieloni rzeźnicy” czy „Jabłko Adama”. Tomas Villum Jensen rozwijał tymczasem karierę przede wszystkim jako aktor, od czasu do czasu z powodzeniem reżyserując komedie. Bracia regularnie łączą swe siły. Jednym z efektów ich współpracy jest wspólnie napisany i wyreżyserowany przez Tomasa Villuma „Król słońca”. To komedia, jak zwykle u Jensenów tyleż zabawna, co niekonwencjonalna, napędzona dość czarnym, prowokacyjnym humorem i uświetniona rolą zaprzyjaźnionego z braćmi duńskiego gwiazdora Nikolaja Lie Kaasa.